
J.S.
J.S.
Po spędzeniu osiemnastu miesięcy w zamkniętym, strzeżonym Centrum Edukacyjnym, Fay wylądowała z powrotem na ulicy. Jedyne co ją interesuje to narkotyki i różnego rodzaju mniejsze i większe przestępstwa.
Agenci Cheruba, Ryan i Ning potrzebują wiedzy o Fay, by zatrzymać grupę największych przemytników leków i narkotyków. Mają znaczącą przewagę...nikt nie podejrzewa, że dzieci mogą być szpiegami!
W klasie pierwszej gimnazjum mój kolega z drugiej klasy gdy szukałem książek w bibliotece polecił mi CHERUBA. Podszedłem do półki obejrzałem okładkę i stwierdziłem że nie podoba mi się. Olałem tą książkę totalnie. Nagle (już w drugiej klasie pod koniec stycznia) kolejny kolega tym razem z klasy powiedział że czyta fajną książkę i że jest w niej dużo fajnych scen. Tak więc zacząłem. Nie trwało długo jak pochłaniałem coraz więcej i więcej siążek CHERUBA. I w taki sposób serię jeszcze dwunastut książek przeczytałem w dwa tygodnie. Potem z niecierpliwością czekałem na wyjście Republiki. Kiedy wiedziałem że pani z biblioteki zamówiła i że po szkole będzie wpisywać tę książkę specjalnie czekałem żeby odrazu mi ją wypożyczyła. Potem kolejne miesiące czekałem na Anioła Stróża. Przeczytałem go jako pierwszy w szkole :) . Teraz, czyli w niedzielę przeczytałem Czarny Piątek tylko dlatego że kupiłem tę książkę dla kolegi na mikołajki.
Wolę Cheruba, zacząłem czytać Agentów ale nie wciągnęli mnie aż tak bardzo. Nie mam pojęcia dlaczego.
Hmm, dla mnie jest oczywiste że wole bardziej CHERUBA. Książke o agentach przeczytałem tylko jedną i to była 2 część nie wciągneła mnie więc dalej nie czytam. A CHERUB wciągnął jak diabli, szczególnie czarny piątek i powrót James
Wolę cheruba, ponieważ dużo łatwiej jest mi utożsamić się z bohaterem. Akcja jest szybka, więcej się dzieje, a poza tym jest duża ilość nowoczesnego sprzętu, przeszpiegi i wiele takich. Agenci Hendersona również są fajni, ale akcja w nich jest wolniejsza. Jest ona również napisana innym językiem, który trochę przeszkadza w czytaniu tych powieści.
Jest to bardzo trudne pytanie. Obie serie mają w sobie to coś, akcja w Agentach dzieje się w czasie wojny co jest dużym plusem, fabuła jest też bardziej brutalna i bardzo mi to odpowiada, jedynym minusem jest bardzo mała ilość tomów przetłumaczonych na j. polski. Z drugiej strony Cherub i James Adams oraz jego przyjaciele i od niedawna Ryan, książek jest zdecydowanie więcej, akcja również jest bardzo wartka, nie można narzekać na styl w jakim utrzymywana jest ta seria. Nie mogę podjąć decyzji czy wolę Cheruba, czy jednak Agentów.
Przedwczoraj (01.12.13) skończyłam 1 część HB i była naprawdę super , ale jednak wolę serię CHERUB. Głównie ze względu na to, że jest to seria z "nasze epoki", bo nie jestem jakąś wielką fanką historii, jest to powód dla którego tak długo zwlekałam z przeczytaniem HB, ale muszę przyznać, że jest to bardzo dobra książka. Po pierwszym słowie można poczuć ten lekki i przyjemny styl pisania Roberta, więc obie książki są naprawdę bardzo dobre.
Wybrałem oczywiście Cheruba . Dlaczego ? . Myślę że bardziej spodobała mi się akcja i przekaz tej serii. Cherub umożliwiał swoim wychowankom bardzo wiele co dodawało pewnej kreatywności tej serii. Myslę że wszystkich młodych czytelnikòw porwie i zachęci do siebie.
Cherub, bo:
1. Bo był pierwszy
2. Bo możemy się z bohaterami bardziej utożsamić, bo są z naszej epoki
3. Bo jest go więcej
4. Bo są bardziej zróżnicowane historie
Wolę Cheruba, ponieważ wolę czytać o nastolatkach w dzisiejszych czasach. Mają fajniejsze misje, lepszy sprzęt, są wątki miłosne. Agenci Hendersena wydają się nudniejsi, bo dzieje się to w czasach wojny, ale osobiście nic nie mam do tej serii.
Książka Cherub ,,Czarny Piątek" była bardzo interesującą lekturą. Czytałem ją aż cały jeden dzień niestety. Gdy zacząłem tą książkę byłem bardzo zdziwiony widząc jak przedstawia się James na kursie zaawansowanego kursu jazdy. Myślałem również że Rayan i Natalka będą w końcu uprawiać seks(szczerze byłem trochę zawiedziony). Uważam że ta książka miała nas trzymać w napięciu i spełniła swoje zadanie w tym temacie. A teraz w bardzo dużym skrócie. Książka była ciekawa, interesująca, zapierająca dech w piersi i oddawała napięcie jakie wtedy było. Książkę tę polecam gdyż jeśli czytałeś książki z Cheruba to ona będzie punktem kulminacyjnym w tej serii. Pozdrawiam Piotrek zagorzały fan CHERUBA i Chłopców Chendersona :)
w domu
|
57 (78%)
|
na lekcjach
|
22 (30%)
|
w drodze do szkoły
|
10 (13%)
|
w parku
|
4 (5%)
|
w podróży
|
18 (24%)
|
na przerwach w szkole
|
15 (20%)
|
podczas posiłków
|
6 (8%)
|
przed snem
|
30 (41%)
|
gdzie indziej...
|
10 (13%)
|
Gdzieś w lutym 2011 r. moja mama przyniosła mi książkę, którą jej koleżanki syn bardzo lubił. Czytając jej opis uznałam, że to jedna z tych kiczowatych bajeczek o bohaterach, z którymi, nie da się utożsamić. Był to mój wielki błąd. Jednak książka długo leżała na moim biurku (przeleżała pewnie z 2 tygodnie). Jej okładka, która powiecmy sobie szczerze nie była jakaś bardzo dopracowana i wyjątkowa dodatkowo mnie odstraszała. Jednak najdziwniejsze jest to, że nie pamiętam tego momentu/dnia kiedy sięgnęłam po nią i zaczełam ją pochłaniać z wielkim podziwem i uwielbieniem, ale jestem przekonana, że właśnie tak było. Ponieważ jednak byłam wtedy święcie przekonana, że bezsensu jest kupować kolejne części nie posiadając pierwszej, bo przypominam, że należała ona do tamtego chłopaka, to znalazłam bibliotekę w której była cała ta seria i przeczytałam ją w około 2 miesiące, a nawet mniej. Teraz myślę sobie, że powinnam podziękować temu synu koleżanki mojej mamy za to, że zmienił moje życie pożyczając mi tę książkę, niestety nigdy go nie spotkałam, nie wspominając już o tym, że nie wiem jak ma na imię.
Kuzyn mi go polecił. Jakoś to olałem ale on dał mi na urodziny pierwszą i drugą część więc musiałem przeczytać okazało się że jest super.
Znalazłem książkę w sklepie wydawała się najbardziej ciekawa i była to jedyna książka która nie była z działu fantasy. Pierwszą część kupiłem przeczytałem i się zakochałem. Od tamtego momentu kupiłem wszystkie części i podczas jednych wakacji przeczytałem 12 książek tego autora. Polecam i zachęcam gdyż naprawdę do tych książek się wraca nie raz .
To było tak. Chciałem wypożyczy jakieś nowe książki do czytania. Poszedłem do biblioteki miejskiej, a tam "Rekrut" i "Kurier". Czytam co jest na tyłach okładki, wydaje sie spoko. Biorę do domu, zaczynam czytac Rekruta, 4 godziny później skończył mi się Kurier. Tak to wyglądało. Resztę przeczytałem w 2 dni, wtedy były książki tylko do Sekty. Potem po kolei kupowałem aż doszło do nowej sagi, gdzie były tylko miękkie okładki, co nie pasowało mi do moich twardych, więc wypożyczałem.
Pierwszy tom Cheruba wziąłem do ręki gdy leżałem chory. Na początku nie mogłem się zmobilizować, żeby otworzyć książkę, jak to podczas choroby bywa (nic się nie chce), ale jak już zacząłem czytać to poszło!!! Kiedy wyzdrowiałem byłem już przy 5 części i pożerałem następne. Później utknąłem w kolejce po następne tomy, gdyż w bibliotece była tylko jedna seria. Albo czekałem, albo jak nie mogłem się doczekać ściągałem e-booki. Tak jakoś wyszło, że zanim się obejrzałem przeczytałem wszystkie wydane tomy (wtedy Republika była jeszcze przed premierą). Później przeczytałem następne (około roku później), choć już bez takiego entuzjazmu, spowodował to brak Jamesa . Bez niego to już nie to samo Aktualnie czekam, aż biblioteka sprowadzi Czarny Piątek...
Zobaczyłem Rekruta w szkolnej bibliotece, zaciekawiło mnie streszczenie na okładce ksiażki, wypożyczyłem ją i zakochałem sie w tej serii.
Z serią cherub spotkałem się w księgarni, była to ów czas Republika. Zaciekawił mnie opis książki, następnie dowiedziałem się że jest to 13 tom CHERUBA, dowiedziałem się o tym od kolegi, również KolorowyVlog opowiadał że jedyną książka jaką przeczytał jest własnie seria R.Muchamore Cherub, uznałem ,że jest warta przeczytania, więc udałem się do biblioteki, Rekrut wciągnął mnie od pierwszych stron. Czytałem jakieś 2 książki tygodniowo, w zimowe wieczory. Mama musiała zabierać mi książkę bym poszedł spać, przez cały czas czekałem by dojść do 13 tomu, ale po drodze historia James'a bardziej mnie wciągnęła. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów prowadzenia bloga.
Zacząłem czytać Cheruba, kiedy mi się nudziło, a że miałem 10 lat zacząłem szukać książki, której zwykle nie pozwalał mi czytać brat. Tak się to wszystko zaczęło
Moja przygoda z Cherubem zaczęła się bardzo zwyczajnie. Przyszedłem do biblioteki i szukałem jakiejś ciekawej książki. Moją uwagę przyciągnęła kolorowa, nowa seria tomów na samym dole regału. Najpierw zobaczyłem Agentów Hendersona i to ich przeczytałem najpierw ponieważ książki o Jamesie były od 3 części. Po kilku dniach po uporaniu się z Agentami zacząłem czytać Cheruba którego pierwsze tomy zostały oddane do biblioteki.
Przeczytałam "Czarny Piątek" w dwie godziny.
Akcja rozbudowana, czasami bardzo skomplikowana, ale nie ulega wątpliwości, że bardzo wciągająca. Bardzo ucieszyłam się, ponieważ pojawił się James, a ponadto był jedną z ważniejszych postaci w książce.
"Czarny Piątek" jest podsumowaniem dwóch wcześniejszych tomów, w nim wszystko zostaje wyjaśnione.
Więcej nie powiem, bo nie chcę pozbawić nikogo przyjemności czytania, ale książkę naprawdę warto przeczytać! :)
Na serie rekruta trafiłam przypadkiem. Pamietam jak czasami widziałam tą serię w księgarni. Logo Cheruba wyglądało z daleka jak twarz jakiegoś staruszka, myślałam że to nic ciekawego. Gdy byłam na wakacjach u cioci wybrałam się do biblioteki, była tam cała seria Cheruba. Dla eksperymentu wzięłam jedną część. Wciagnelam sie. W ciągu 5 dni przeczytałam 7 cześci, później musiałam wracać do domu. Pozostałe części przeczytalam po wakacjach. Okazało sie ze w bibliotece koło mnie także jest cała seria.
W sobotę kupiłam czarny piątek, był fantastyczny! Chciałabym zebrać w domu całą serie Cheruba, aby w każdym momencie móc ja czytać. Na razie mam w domu 4 częsci.
Chodziłem kiedyś do szkolnej biblioteki i przeczytałem wszystkie książki jakie były ale nigdy nie zwracałam uwagi na książkę rekrut aż pewnego razu wszedłem do biblioteki i nie było juz co wziąć do czytania wiec sięgnąłem po rekruta którego przeczytałem w niecałe 3 godziny. Potem to juz nie było mowy żebym nie przeczytał reszty. Polecilem to rownież mojej przyjaciółce która dzięki cherubowi stała sie wegetarianka
Moja siostra zauważywszy że nie czytam żadnej książki powiedziała że ma fajną książkę REKRUT. Ja powiedziałem że nie chce. Na nartach złamałem sobie nogę, przeczytawszy inne książki jakie chciałem, z nudów wziąłem od siostry REKRUTA. Przeczytałem w ciągu jednego dnia, a następnego już siostra przyniosła mi z biblioteki część 2 i 3. Tak zaczęła się moja przygoda z CHERUBEM. Teraz to moja ulubiona seria.
kilka godzin
|
32 (32%)
|
jeden dzień
|
31 (31%)
|
pare dni
|
33 (34%)
|
tydzień
|
1 (1%)
|
dłużej
|
0 (0%)
|
Kwiecień 1941
Bez żadnych europejskich sprzymierzeńców, Anglia musi przetransportować paliwo, bronie oraz mnóstwo jedzenia przez Atlantyk, z Kanady do Stanów zjednoczonych. Jednak wolno płynące statki transportowe są łatwym celem dla niemieckich łodzi podwodnych.
Henderson, wraz z grupą młodych agentów, musi niepostrzeżenie sabotować operacje niemieckich U-Bootów. Jeśli im się nie uda, lud brytyjski będzie czekał głód.
Ryan jest na pokładzie samolotu, wiedząc, że następne dwadzieścia cztery godziny mogą zadecydować o przyszłości świata. Jego zadaniem jest powstrzymanie największego ataku terrorystycznego w Ameryce w historii.Ryan pracuje dla CHERUBA, tajnej organizacji z jedną zaletą: nawet najlepsi terroryści nie podejrzewają, że nastolatek może ich szpiegować!
Jeśli czegos nie wiecie, macie jakiś problem, coś was gryzie... napiszcie na pewno wam pomogę:)
Proszę przysyłać także uwagi spróbuję wszystko poprawić:)
Wszelkie newsy o których jeszcze nikt nie wie też możecie przysyłać:)
e-mail: jassaww@gmail.com