– Czy Führer był już przesłuchiwany? – zapytał Ross.
Lindsay potrząsnęła głową.
– Myśleliśmy, że będzie chciał zniknąć na parę dni, ale wydaje się pewny siebie. Poszliśmy do niego, zadaliśmy kilka pytań i poinformowaliśmy, że konfiskujemy jego motocykl w związku z dochodzeniem w sprawie morderstwa. Odpowiedział, że możemy się nie krępować, po czym okazało się, że motor jest w jego warsztacie, rozłożony na sto szesnaście części, a do tego z nowiutkimi gumami, czyli ślady opon na podwórku donikąd nas nie zaprowadzą.
– Szlag… – syknął Ross, kręcąc głową. – A co z innymi Bandytami? Któryś z nich musi coś wiedzieć.
– Nie będą gadać z glinami – odparła Lindsay.
Ross uniósł jedną brew w zdumieniu.
– Nawet w takiej sytuacji? Znaczy… Przecież dwaj ich koledzy nie żyją. Do tego kobieta, dwoje dzieci…
– Ktoś w gangu może mieć kłopoty – przytaknęła Lindsay. – Ale jeśli tak jest, załatwią to między sobą, a my dowiemy się czegoś, dopiero kiedy pojawią się następne zwłoki. Dlatego dopóki śledczy nie znajdą czegoś naprawdę mocnego albo nie znajdzie się drugi świadek, moim zdaniem losy tej sprawy będą zależeć od jakości zeznań chłopaka. Mam tylko nadzieję, że nie opowiada żadnych bajd.
– Myślę, że jest szczery – powiedział Ross. – Jeśli nie liczyć tej zakrwawionej koszulki.
– Jakiej koszulki? – zainteresowała się Lindsay.
Kliknij Czytaj Więcej...