wtorek, 15 marca 2011

Fragment książki "Bandyci"!!!

 – Czy Führer był już przesłuchiwany? – zapytał Ross.

Lindsay potrząsnęła głową.

  – Myśleliśmy, że będzie chciał zniknąć na parę dni, ale wydaje się pewny siebie. Poszliśmy do niego, zadaliśmy kilka pytań i poinformowaliśmy, że konfiskujemy jego motocykl w związku z dochodzeniem w sprawie morderstwa. Odpowiedział, że możemy się nie krępować, po czym okazało się, że motor jest w jego warsztacie, rozłożony na sto szesnaście części, a do tego z nowiutkimi gumami, czyli ślady opon na podwórku donikąd nas nie zaprowadzą.

  – Szlag… – syknął Ross, kręcąc głową. – A co z innymi Bandytami? Któryś z nich musi coś wiedzieć.

  – Nie będą gadać z glinami – odparła Lindsay.

  Ross uniósł jedną brew w zdumieniu.

  – Nawet w takiej sytuacji? Znaczy… Przecież dwaj ich koledzy nie żyją. Do tego kobieta, dwoje dzieci…

  – Ktoś w gangu może mieć kłopoty – przytaknęła Lindsay. – Ale jeśli tak jest, załatwią to między sobą, a my dowiemy się czegoś, dopiero kiedy pojawią się następne zwłoki. Dlatego dopóki śledczy nie znajdą czegoś naprawdę mocnego albo nie znajdzie się drugi świadek, moim zdaniem losy tej sprawy będą zależeć od jakości zeznań chłopaka. Mam tylko nadzieję, że nie opowiada żadnych bajd.

  – Myślę, że jest szczery – powiedział Ross. – Jeśli nie liczyć tej zakrwawionej koszulki.

  – Jakiej koszulki? – zainteresowała się Lindsay.

Kliknij Czytaj Więcej...



  – Technicy znaleźli t-shirt Dantego w krzakach przy domu – wyjaśnił Ross. – Był pochlapany krwią. Zapytałem o niego chłopaka i powiedział, że jego kolega Joe miał krwotok z nosa, kiedy się razem bawili.

  – I co, sprawdzili tę historię?

  Ross westchnął.

  – Joe to najmłodszy syn Führera. W tym samym wieku co Dante, chodzi do tej samej klasy. Problem jednak w tym, że wzór rozbryzgu na koszulce nie wygląda na krwotok z nosa. A kiedy wspomniałem o tym Kate, przypomniała sobie, że kiedy Dante do niej trafił, miał zaschniętą krew na ręce i pod paznokciami. Lekarz, który go badał, wziął próbki i zrobił kilka zdjęć.

  – Jasna cholera – zaklęła Lindsay.

  Ross wzruszył ramionami.

  – Pewnie zasunął temu Joemu z łokcia czy coś i nie chce się przyznać. Boi się, że będzie miał kłopoty w związku z pobiciem.

  – Najprawdopodobniej – zgodziła się główna inspektor. – Co nie zmienia faktu, że Dante podkopuje tym swoją wiarygodność jako świadka.

  – Z drugiej strony dał nam jakąś godzinę zeznania – powiedział Ross. – Nie sądzę, żeby ktokolwiek uwierzył, że ośmiolatek jest w stanie zmyślić tak szczegółową historię.

  Lindsay westchnęła.

  – Miejmy nadzieję.

  – Co zrobimy z Dantem? – zapytał Ross. – Udało się wam wytropić jakichś krewnych? (...) Tak sobie myślałem o dzisiejszej nocy, Dante to nasz jedyny świadek i Führer będzie chciał się go pozbyć. Trudno, żeby ośmiolatek mieszkał na posterunku, więc musimy mu znaleźć jakieś bezpieczne miejsce.

  – A nie mógłbyś ty go przejąć? – zapytała Lindsay. – Weź go do siebie na kilka dni, dopóki nie znajdziemy sierocińca w bezpiecznej lokalizacji. Jesteś jedyną osobą, na którą zareagował. Wynajmiemy wam przyjemny apartamencik w hotelu.

  – Brzmi rozsądnie – pokiwał głową Ross. – I tak miałem rozejrzeć się za hotelem, a jeśli mogę coś zasugerować, to poszukajcie czegoś o najmniej godzinę drogi od Salcombe. Przydałyby się też jakieś pieniądze, chłopak nie ma niczego poza tym, w co go ubraliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Jeśli czegos nie wiecie, macie jakiś problem, coś was gryzie... napiszcie na pewno wam pomogę:)

Proszę przysyłać także uwagi spróbuję wszystko poprawić:)

Wszelkie newsy o których jeszcze nikt nie wie też możecie przysyłać:)

e-mail: jassaww@gmail.com

Dziękuję!